Nie wiem czy ze studniówkowym makijażem się nie spóźniłam 😉 Ale chyba jeszcze trwają? Moja studniówka jest już tylko wspomnieniem , bardzo fajnym z resztą 😛 Tak czy siak, trwa jeszcze karnawał więc makijaż może się jeszcze przydać. Mam taką nadzieję.
Popularnym i całkiem sensownym rozwiązaniem jest pójść na makijaż do profesjonalisty, jeśli potrzebujecie takiego w Poznaniu – polecam siebie (ah co za subtelna reklama hihi). Jeśli jednak zdecydowałyście się same malować na studniówkę czy karnawałową imprezę przygotowałam propozycję makijażu z tutorialem krok po kroku.
Propozycja z fioletem, brązem oraz złotem wydaje mi się całkiem trafiona, jeśli jakiś kolor Wam nie pasuje można go zmienić, np. złoto na srebro, fiolet na zieleń, czy brąz na szarość. Jak zrobić taki makijaż?
- Na całą powiekę ruchomą nakładam czarną bazę, akurat użyłam czarnego cienia w kremie, może też być to np. czarna trwała kredka, albo eyeliner w żelu. Od razu rozcieram granicę w załamaniu powieki, żeby później nie męczyć się z rozcieraniem.
- Pod brwią nakładam jasny cielisty cień – matowy, jestem zwolenniczką matu na łuku brwiowym 😉 Rozcieram go w dół, aż do załamania powieki.
- W samo załamanie powieki nakładam matowy średni brąz i rozcieram, żeby połączył się gładko z cielistym cieniem powyżej oraz czarną kremową bazą poniżej.
- Na czarną bazę, czyli na całą powiekę ruchomą nakładam ciemny opalizujący/satynowy fiolet. Ok, prawie na całą, bo wewnętrzny kącik zostawiłam bez fioletu. Rozcieram w załamaniu powieki oraz w zewnętrznym kąciku.
- Na 1/3 dolnej powieki nakładam ten sam fiolet co na górną, od zewnętrznego kącika w kierunku wewnętrznego. Na pozostałe 2/3 dolnej powieki nakładam opalizujący średni brąz.
- Czarnym cieniem za pomocą cienkiego pędzelka zaznaczam linię rzęs. Nie wyciągam kreski, bo chcę tylko optycznie zagęścić rzęsy. Na wewnętrzny kącik oraz fragment górnej powieki najbliżej niego leżący nakładam delikatne złoto. Jeśli chcecie możecie użyć intensywniejszego złota, też będzie to fajnie wyglądało. Ja jeszcze dołożyłam satynowego brązu – tego samego co jest na dolnej powiece – w załamanie powieki, ale nie jest to konieczny krok.
- Podkręciłam i pomalowałam rzęsy, a linię wodną zaznaczyłam czarną kredką. Możecie oczywiście dokleić rzęsy, wtedy makijaż będzie miał większy pazur, ale wydaje mi się, że bez sztucznych rzęs też wygląda ok.
Reszta twarzy:
Przy takim (czyli dość ciemnym) makijażu ważne jest zakrycie cieni pod oczami oraz mocne ujednolicenie cery. Dlatego nałożyłam korektor pod oczy i porządny podkład. Całość utrwaliłam pudrem. Równie ważne jest podkreślenie brwi, ja zrobiłam to cieniem i woskiem do brwi. Żeby nie przeładować makijażu, na policzki użyłam tylko bronzera do wykonturowania oraz rozświetlacza. Usta zostawiłam lekko różowe i błyszczące – bez drobinek ani fajerwerków, uwaga ma się skupiać na oczach 😉
Produkty:
- Maybelline 24hrs Colour Tattoo – black
- Italian Beauty – cienie 18, 49, 12, 27
- Sleek Bohemian – czarny cień
- Me Me Me Eye Line Coal – czarna kredka
- Smashbox – duo do brwi brunette
- SkinFood Dark Circle Salmon concealer
- Sephora Sculpting Disc – puder, bronzer, rozświetlacz
- Wibo tusz różowy
- TARTE LipSurgence Natural Matte lip stain – Lucky
- Smashbox błyszczyk – Pixel
Na zakończenie jeszcze mój wierny burek, który zawsze towarzyszy mi podczas zdjęć i mam wrażenie, że próbuje mnie wysiudać 😉 Moja Inti – jeśli jesteście jej fanami, to jest obecna na Facebooku lub Instagramie 😛
0 komentarzy