Idę za ciosem i pokazuję kolejne cienie Lily Lolo, przyznaję, że bardzo je polubiłam. Jasne, osypują się jak wszystko w formie sypkiej, ale kolory są na tyle piękne i unikatowe, że wszystko im wybaczam. Dzisiaj kolejna porcja swatchy.
Deep Purple
Fiolet. Piękny. Nie za zimny nie za ciepły. Wybaczam mu nawet to, że tak się błyszczy 😉 Na oku wygląda pięknie, nie jest płaski.
Amethyst
Fioletowo-bordowa baza z drobinkami. Niby nic wielkiego, ale wygląda pięknie nawet solo na powiece.
Choc Fudge Cake
Tak, zrobiłam błąd na zdjęciach. Prawidłowa nazwa to Choc Fudge Cake. Jest wyjątkowy, fiiołkowo-brązowy. Ciężko złapać efekt jaki daje na zdjęciach.
Orchid
Błyszczący rozświetlacz. Nie przepadam za takimi, ale to nie znaczy, że jest zły. Ma ładny lekko kremowy odcień.
Midnight
Bardzo ładny granat przełamany szarością. Wygląda jak ciemna gradowa chmura, ma ładne rozświetlające drobinki.
Tak wyglądają na skórze:
Można te cienie lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że kolory pięknie prawda?
0 komentarzy