Walentynki już jutro, ale pewnie dzisiaj już część z zakochanych będzie świętowało. Jakakolwiek randka lub antyrandka będzie warto mieć ładny makijaż na Walentynki 🙂 Choćby tylko dlatego, żeby nie przegapić okazji do zabawy makijażem!
Osobiście nie lubię za bardzo makijaży typu „pełna szpachla”, poza sesją fotograficzną nie widzę dla nich zastosowania. A Walentynki i szczególnie randki już totalnie się nie nadają. Kto wie jak randka się skończy? A jeśli skończy się figlami, chcesz wtedy myśleć o swojej rozmazanej czerwonej szmince albo odklejonych sztucznych rzęsach?
Dzisiaj mam dla Ciebie 2 propozycje:
- Nude
- Fioletowe smoky eye
Oba tutoriale w wersji step by step.
Makijaż na Walentynki: Nude z akcentem na usta
- Standardowo zaczynam od nałożenia bazy pod cienie, jak zawsze chcę, żeby makijaż był trwały.
- Całą powiekę ruchomą pokrywam jasnym cielistym lekko błyszczącym cieniem. Mój jest zdecydowanie ciepły i lekko złotawy, ale możesz użyć jakiegokolwiek swojego ulubionego cielistego cienia.
- W załamaniu powieki delikatnie rozcieram jasny matowy brąz. Nie chcę efektu smoky, tylko lekko zaznaczyć to załamanie.
- Całą dolną powiekę podkreślam ciemnym matowym chłodnym brązem i bardzo mocno rozcieram. Chcę, żeby tam był tylko efekt cienia (w sensie zacienionego miejsca).
- Brązową kredką maluję kreskę od połowy oka wzdłuż górnej linii rzęs.
- Linię wodną rozjaśniam cielistą kredką. Tuszuję rzęsy
I oko gotowe!
Do tego jeszcze lekki róż na policzki i trwała matowa pomadka na usta. Ja zdecydowałam się na moją ulubioną Newme Generation II w takim bliżej nieokreślonym kolorze, ni to fuksja przytłumiona, ni to bordo – bardzo fajny odcień.
I jak? Myślę, że taki prosty makijaż będzie w sam raz 🙂 A nawet jak szminka już zejdzie lub się zje możesz się poratować błyszczykiem w jakimkolwiek kolorze albo całkiem odpuścić temat 😉
Makijaż na Walentynki: Fioletowe smoky eye
- Zaczynam ponownie od bazy pod cienie na całej powiece.
- Wzdłuż linii rzęs rysuję grubą kreskę ciemno-brązową kredką. Nie musi być starannie, ale skup się na nasadzie rzęs.
- Pędzlem lub palcem rozcieram kredkę zanim zastygnie.
- Na całą powiekę nakładam śliwkowy matowy cień, a zewnętrzny kącik przyciemniam lekko matową czernią.
- Załamanie powieki rozcieram matowym średnim brązem, a na sam łuk brwiowy nakładam jasny matowy cień.
- Brązowym matowym cieniem zaznaczam dolną powiekę, a sam zewnętrzny jej kącik przyciemniam czernią tak samo jak na górnej powiece.
- Nie jestem zbyt zadowolona z efektu więc na całą górną powiekę nakładam opalizujący fioletowy pyłek.
- Na koniec linię wodną podkreślam brązową kredką i tuszuję rzęsy.
Oczy gotowe 🙂 Do takiego makijażu dodałam już tylko trochę bronzera, dużo rozświetlacza i neutralne usta. Więcej nie potrzeba 😉
To który makijaż wybierasz? Ja kocham smoky eye, ale ta szminka z pierwszego makijażu też jest kusząca…
Pamiętaj, że najważniejsze to czuć się swobodnie, ale warto też wykorzystać tą okazję do zabawy makijażem, może odważysz się na coś spoza swojej strefy komfortu? Decyzja należy do Ciebie – jak zawsze 🙂
0 komentarzy