Czy ktoś jeszcze nie zna szczotki Tangle Teezer? Wątpię 😉 Ale nie może jej zabraknąć na moim blogu! Od ok pół roku używam tej szczotki w wersji Original, a niedawno dostałam do testów także wersję Salon Elite, dlatego je ze sobą porównam.
Szczotkę dostałam do testów od sklepu E-glamour.pl za co bardzo dziękuję.
Główna idea tych szczotek jest taka sama niezależnie od wersji, czyli:
- układ dłuższych i krótszych ząbków pozwala na rozczesywanie włosów bez bólu
Dodatkowo wersja Elite jest specjalnie wygięta, żeby lepiej dopasowywała się do kształtu głowy i żeby lepiej leżała w ręce.
Jeśli chodzi o samą szczotkę, dla mnie to było objawienie! Mam włosy zazwyczaj długie lub średniej długości, suche, plączące się strasznie i lekko falowane. O rozczesywaniu na mokro mogłam zapomnieć! Kończyło się wraz z dotknięciem szczotki/grzebienia skóry głowy. Już jak byłam dzieckiem czesanie włosów było dla mnie katorgą i będąc nastolatką często rezygnowałam z tej czynności. Moje włosy jednak lubią się plątać i robią mi się samoistnie dready i kołtuny więć cóż, wyglądałam jak czupiradło 😀
No i teraz TADAM! Szczotką Tangle Teezer mogę przeczesać włosy – nawet mokre! – od skóry głowy po same końce bez żadnego ciągnięcia i bólu. Niemożliwe? A jednak! W życiu nigdy bym się nie spodziewała, że coś takiego jak rozmieszczenie i długość ząbków będą tutaj odgrywały tak kluczową rolę. Do tego skóra głowy dostaje solidny masaż i kondycja włosów po dłuższym stosowaniu zdecydowanie poprawia się.
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tego wynalazku kiedyś, do tego szczotki te były w Polsce drogie, więc skusiłam się na – żeby nie powiedzieć podróbkę – inną szczotkę BARDZO silnie inspirowaną TT. I co, no i ona już działała cuda. Ale niestety jakość wykonania pozostawiała dużo do życzenia, szczotka skrzypiała i potrafiła czasem nawet wyrwać włosy, które dostały się w szczelinę między dwoma częściami plastiku, które tworzą całość. Do tego ząbki szybko się powyginały i zaczęły odpadać.
Do czego zmierzam? A no do tego, że ceny prawdziwych Tangle Teezerów sporo spadły i w tej chwili nie widzę najmniejszego sensu kupować podróbek…
Co do samych różnic pomiędzy Original a Elite, to jak widać jest ich trochę. Czarna to Original (przepraszam, że jest mokra, ale myłam ją i nie doczekałam, aż wyschnie!) a fioletowo-różowa to Elite. Jak widać Elite jest trochę większa i faktycznie zdecydowanie bardziej wygięta. Wg mnie trzyma je się porównywalnie, ale ja nigdy nie miałam problemu z wypadaniem tych szczotek z ręki. Moim zdaniem obie są świetne, a jeśli już musiałabym wybrać, to mimo iż z wyglądu bardziej podoba mi się Original to jednak Elite dzięki temu mocniejszemu wygięciu lepiej pasuje do kształtu głowy i przez to wysuwa się delikatnie na prowadzenie 😉
Nie lubię takich peanów pisać i nie wytknąć żadnej wady… Do niedawna mogłam wytknąć wysoką cenę szczotek, ale 20zł z hakiem to już nie jest wygórowana cena (kiedyś 60-80zł!). To co? Może stosunkowo mała dostępność? Właściwie tylko w sieci, a od niedawna w Drogeriach Hebe, ale tam chyba (nie wiem tego na pewno!) cena nie jest taka atrakcyjna. Więcej minusów nie przychodzi mi do głowy.
Szczotkę Tangle Teezer można kupić TUTAJ w dobrej cenie! Myślę, że jest to bardzo dobry pomysł na prezent, ja na pewno bym się ucieszyła 🙂
0 komentarzy