Koniec roku jak zwykle mnie zaskoczył. Dopiero co kończył się poprzedni a tu już czas na makijaż sylwestrowy 2017! Nie mogłam już zwlekać więc wzięłam się za malowanie i powstało takie fioletowe błyszczące smoky eye w 2 wersjach.
Przyznaję szczerze, że na koniec roku miałam spore plany… chciałam zrobić dwa makijaże sylwestrowe, a wcześniej jeszcze ze dwa świąteczne. Wyszło tak, że praca i przedświąteczne przygotowania zjadły cały mój czas, a ja rzutem na taśmę przychodzę z jednym sylwestrowym makijażem. Za to wyszedł całkiem fajnie i jestem z niego zadowolona.
Makijaż sylwestrowy 2017 | fioletowe smoky eye krok po kroku
- 1 – na gołą powiekę od rzęs do brwi nakładam bazę pod cienie. Warto mieć na Sylwestra sprawdzoną bazę, która utrzyma makijaż przez całą imprezę
- 2 – moje smoky eye będzie opierało się na czarnej kredce jako bazie, więc rysuję gruubą czarną kreskę wzdłuż rzęs. Szczególnie dokładnie nakładam ją przy samych rzęsach, żeby nie było prześwitów
- 3 – zanim kredka zaschnie, rozcieram ją bardzo mocno, praktycznie na całą powiekę ruchomą.
- 4 – załamanie powieki i jej część nieruchomą (czyli obszar pod brwią) pokrywam jasnym matowym cieniem, żeby później cienie lepiej mi się rozcierały
- 5 – czas na załamanie powieki. Rozcieram tutaj delikatną brzoskwinię ponad załamaniem. Potem – trochę niżej – ciepły i dość jasny brąz. A w samym załamaniu brudny róż.
- 6 – na powiekę ruchomą wklepuję ciemny fiolet, jest to cień Twillight z palety My Little Pony z ColourPop. W załamaniu dokładnie go rozcieram, żeby połączył się z brudnym różem
- 7 – została jeszcze dolna powieka. Nakładam na nią czarną kredkę – tuż przy samych rzęsach. Zanim zastygnie mocno ją rozcieram, żeby nie było widać granicy
- 8 – przy samych rzęsach wklepuję ten sam ciemny fiolet, który jest na górnej powiece i rozcieram go brudnym różem
- 9 – brakowało mi błysku, więc na środek górnej powieki wklepałam jeszcze bardzo błyszczący fioletowym brokatem cień również z ColourPop – Envy.
Całość uzupełniłam czarną kredką na linii wodnej, rozświetlaczem w wewnętrznym kąciku i – wyjątkowo – sztucznymi rzęsami. Myślę, że Sylwester to dobra okazja, żeby odkurzyć trochę rzęsy na pasku lub w kępkach, na pewno dodadzą makijażowi szyku! Miejsce klejenia ukryłam pod czarnym eyelinerem.
Za mało błysku? Dodajmy brokat!
A jakby komuś było za mało błysku, to mam jeszcze wersję z dodatkowym brokatem! Modna ostatnio błyszcząca kreska, która ciągnie się od wewnętrznego kącika wzdłuż załamania powieki. Użyłam do jej zrobienia Duraline Inglota oraz brokatu Konfetti z Glam-shopu.
Oko jest bardzo mocne, ale nie mogłam sobie darować akcentów na innych elementach twarzy, dlatego wykonturowałam policzki i czoło, użyłam ulubionego różu i całkiem sporo rozświetlacza. W sztucznych światłach sylwestrowej imprezy ujdzie mi to na sucho 😉 Przy takim makijażu ważne jest solidne ujednolicenie cery, warto przyłożyć się do zakrycia wszelkich niedoskonałości i przebarwień.
Na ustach wylądowała delikatna różowa pomadka o matowym wykończeniu. Ja akurat takie lubię najbardziej, ale błyszcząca szminka lub błyszczyk sprawdzą się równie dobrze!
I tym brokatowo-fioletowym akcentem kończymy 2017 rok! Na cały kolejny życzę nam zdrowia, inspiracji, kreatywności i efektywności. A przede wszystkim radości, takiej codziennej, np. z udanej kreski o poranku 😀
Wszystkiego dobrego!
0 komentarzy