Mogę zapierać się rękami i nogami, ale cóż… przyszła jesień. A z nią nowe/stare trendy. Tak to jakoś jest, że główne trendy związane z porami roku zmieniają się w kółko na te same, ewentualnie z jakimiś drobnymi zmianami. Tak jest i teraz, czyli do trendów powrócił mat (szczególnie matowa skóra), ciemniejsze makijaże, ciepłe odcienie. Modny jest tym razem makijaż monochromatyczny (czyli taki, w którym kolory użyte w makijażu są w zbliżonym odcieniu) oraz kolor Marsala.
Bardzo lubię ten kolor, więc mnie ten trend cieszy 🙂 Na dzisiaj przygotowałam tutorial właśnie z użyciem tego koloru. Moim zdaniem spokojnie można sobie na taki makijaż pozwolić w ciągu dnia, ale dobry też będzie oczywiście na wieczór.
Tutorial: Jesienna Marsala – makijaż monochromatyczny
- Na całą powiekę (ruchomą i nieruchomą) nałożyłam bazę pod cienie. Specjalnie wybrałam matową, czyli MAC Paint Pot Soft Ochre
- Wzdłuż górnej linii rzęs miękką kredką narysowałam niezbyt precyzyjną czarną kreskę. Starałam się szczególnie dotrzeć nią między rzęsy, żeby nie było później prześwitów.
- Zanim kredka zastygła roztarłam ją w górę tak, żeby nie było żadnych ostrych granic.
- Płaskim pędzlem nałożyłam matowy cień Marsala Glamshadow na całą powiekę ruchomą, a w załamaniu powieki pędzlem do rozcierania nałożyłam i roztarłam ten sam cień. Starałam się uzyskać efekt mgiełki, czyli stopniowo zanikającego koloru, aż do koloru skóry.
- Na dolną linię wodną i linię rzęs nałożyłam brązową wodoodporną kredkę – ja akurat wybrałam taką z drobinkami, żeby lekko przełamać matowość tego makijażu.
- Zanim kredka zastygła roztarłam ją znów matowym cieniem Marsala, żeby uzyskać efekt przydymionego oka.7
- Wzdłuż górnej linii rzęs ponownie narysowałam czarną kredką kredkę i tym razem delikatnie roztarłam ją, żeby jej krawędź nie była zbyt ostra.
- Wewnętrzny kącik rozświetliłam połyskującym sypkim cieniem w kolorze szampana – nie jest to krok obowiązkowy, ale ja lubię to robić.
- Na koniec wytuszowałam rzęsy czarnym tuszem i podkreśliłam brwi.
I jak? Całość wyszła tak:
Policzki lekko wykonturowałam matowym chłodnym bronzerem i nałożyłam lekko połyskujący satynowy róż właśnie w odcieniu takiego chłodnego lekko przybrudzonego różu. Na ustach wylądowała mieszanka – bo nie mam pomadki dokładnie w takim odcieniu. Pod spodem jest fioletowa pomadka w kredce MySecret a na wierzchu NYX matte lip cream w kolorze Cannes.
Mi bardzo podoba się ten makijaż jako całość. Do tego jest łatwy w wykonaniu 🙂 Więc polecam!
0 komentarzy