Kto lubi cienie duochrome palec pod budkę! ∏ A jeśli lubisz też makijaż typu cut crease – to idealnie 😀
Ostatnio pokazywałam cienie GLAMshadows od Hani z Glam-shop.pl (które możesz kupić TU), a wśród nich znajduje się kilka prześlicznych duochromów. Kiedyś pokazywałam już jak można użyć takiego cienia w makijażu, dokładnie we wpisie Jak wykorzystać cień duochrome, który serdecznie Ci polecam.
Wśród cieni GLAMshadows znajduje się kilka naprawdę rzadko spotykanych mieszanek kolorów:
Naszła mnie ochota na zabawę właśnie nimi, ale chciałam spróbować też innej techniki makijażu. Teoretycznie jest to „cut crease” czyli taki makijaż oka, w którym cień znajdujący się na powiece ruchomej jest zdecydowanie odcięty od tego w załamaniu równa linią, nie ma tutaj rozcierania między nimi. Cut crease z tego wpisu jest zmodyfikowane o tą „przerwę” między cieniami, grubą linię, która ciągnie się wzdłuż załamania od wewnętrznego kącika aż do zewnętrznego.
Wyszło mi takie cuś. I całkiem mi się podoba, więc podzielę się makijażem z Tobą. Oczywiście możesz użyć innych kolorów, a tą cielistą kreskę wzdłuż załamania też możesz zrobić inaczej.
Make-up: Cut Crease z wykorzystaniem cieni duochrome – Tutorial
Po kolei:
- Gołą powiekę pokrywam bazą pod cienie. Cielistą kredką „szkicuję” moją kreskę – na szczęście w trakcie będę ją mogła jeszcze dopracować. Ważne jest, żeby znajdowała się tak naprawdę trochę powyżej załamania powieki, a nie w jej najgłębszym miejscu. Do narysowania kreski użyłam wodoodpornej cielistej kredki Sephora long lasting khol pencil kredki na linię wodną.
- Zaczynam cieniować powiekę ruchomą. Od wewnętrznego kącika na 1/3 powieki nakładam róż opalizujący na niebiesko (Jednorożec). Staram się, żeby krawędź przy kredce była jak najbardziej ostra.
- Na środku ląduje niebieski cień opalizujący na cytrynowo (Cytrynowa mgiełka). Wklepuję cień i staram się, żeby płynnie łączył się z nakładanym poprzednio.
- Na ostatniej 1/3 czyli na zewnętrznym kąciku ląduje brąz opalizujący na zielono (Perskie oko). Analogicznie również wklepuję. Ciągle pamiętam, żeby krawędź cieni wzdłuż kreski z kredki była jak najbardziej ostra.
- Czas zająć się przestrzenią ponad cielistą kreską. Całość aż pod brew, ale też powierzchnię cielistej kreski matowię cielistym jasnym matowym cieniem (Matowy cielak). Robię to po to, żeby później nakładane cienie łatwiej się rozcierały.
- Ponad kreską kładę jasny matowy ciepły brąz (Słodkie kakao) i rozcieram jego górną granicę jak najbardziej.
- Bliżej kreski nakładam kolejny matowy brąz, trochę ciemniejszy (Zimna czekolada), a przy samej kresce najciemniejszy matowy brąz (Palona kawa). Wszystko mocno rozcieram pilnując, żeby granica z kreską pozostała jak najbardziej ostra.
- Poprawiam krawędź, rozcieram, dokładam i tak w kółko, aż efekt mnie satysfakcjonuje 😉
- Poprawiam kredką cielistą kredkę tam gdzie popełniłam jakieś błędy.
- Dolną powiekę podkreślam matowymi brązami, chcę żeby to był efekt takiej dość mocno przydymionej powieki.
- Na górnej powiece maluję czarną kreskę czarnym eyelinerem. Staram się, żeby jej kształt odpowiadał kształtowi cielistej kredki. Dolną linię wodną podkreślam czarną kredką i rozcieram jej granicę w dół, dla jeszcze większego efekty przydymionego oka.
- Na koniec tusz do rzęs i rozświetlający cień (Migotka) w sam wewnętrzny kącik i gotowe!
Cut Crease z wykorzystaniem cieni duochrome
Oko nie jest ciemne, ale jednak jest gwiazdą tego makijażu. Dlatego postawiłam tylko na lekkie wykonturowanie policzków matowym bronzerem i błyszczącym rozświetlaczem. Na ustach wylądowała pomadka typu „nude”, raczej z tych ciemniejszych.
I jak? Co powiesz na taki makijaż?
Dzięki efektowi duochrome makijaż sprawia wrażenie, że użyłam do niego nie 3 cieni (na ruchomej powiece!) a co najmniej 5 🙂
Zabieg z odcinającą kreską bardzo mi się podoba, więc będę jeszcze z nią eksperymentować!
0 komentarzy