Jakiś czas temu pokazywałam paletę KOBO my favorite colours by Daniel Sobieśniewski, a dzisiaj chciałam pokazać pierwszą propozycję makijażu nią wykonaną. Paleta Daniela ma w sobie bardzo ciepłe odcienie, ale nie trzeba się ich bać, bo mogą dać fajne efekty!
Delikatny makijaż spotlight
W palecie nie ma wszystkich niezbędnych kolorów do wykonania makijażu, brak tutaj jasnych cielistych matowych odcieni. Dlatego tych musiałam poszukać gdzieś indziej. Z palety użyłam tych kolorów:
Z cieniami bardzo przyjemnie się pracowało. Na maty trzeba uważać, bo jak to maty, mogą się osypać. Za to pięknie się rozcierają i są napigmentowane.
Makijaż spotlight krok po kroku:
- Na całą powiekę nałożyłam bazę, tym razem był to kremowy cień Nabla.
- Powiekę nieruchomą zmatowiłam jasnym cielistym matowym cieniem, a załamanie lekko ociepliłam jasnym matowym beżem. (oba cienie nie pochodzą z palety)
- Środkowy cień z palety (23) nałożyłam zgodnie z techniką spotlight w wewnętrznym i zewnętrznym kąciku oka i roztarłam zostawiając środek powieki nieruszony.
- Żeby pogłębić efekt w tych samych miejscach dołożyłam trochę ciemniejszego cienia (26), również go roztarłam wyciągając go wzdłuż załamania powieki.
- Na środek powieki palcem wklepałam piękny cień w kolorze rosegold (19) pilnując, żeby ładnie połączył się z ciemniejszymi cieniami w kącikach.
- Dolną linię rzęs na całej długości podkreśliłam ciemniejszym brązem (26) i roztarłam go tym jaśniejszym (23), żeby uzyskać ładniejszy gradient.
- Sam wewnętrzny kącik rozświetliłam przepięknym koralowym opalizującym kolorem (20), który dał fajny – nieoczywisty efekt. Można tu też użyć zwykłego rozświetlenia np. w szampańskim kolorze.
- Na koniec zostało już tylko wytuszować rzęsy. Ja dodałam jeszcze brązową kredkę na linii wodnej oka, żeby całość wyglądała bardziej spójnie.
Do tego makijażu oka dobrałam jesienną pomadkę w modnym odcieniu, który jest trochę ciężki do określenia, bo to trochę brąz, trochę jednak ciemny nude z domieszką mauve. Znasz jakieś dobre określenie na ten kolor? To konkretnie pomadka Wet 'n Wild Mocha-licious. Poza tym dość mocne konturowanie i rozświetlacz.
Na koniec wydało mi się trochę za mało błysku, i dodałam jeszcze trochę nowego cienia KOBO 702 Orchid, który jest miedzią opalizującą na złoto. Wyszło to tak:
Mi podobają się obie wersje a Tobie?
0 komentarzy