ColourPop już dawno temu wpadło mi w oko. Ciągle o sobie przypominało. Kusiło, kusiło i skusiło. A czy było warto? Popatrz na ColourPop swatche i przegląd cieni jakie posiadam i oceń samodzielnie 🙂
W swojej kolekcji mam 3 cienie kupione osobno, w tym jeden to specjalna urodzinowa edycja:
- Cornelious
- Bae
- Birthday Cake
oraz 6 cieni z setu Mile High:
- Truth
- Nillionaire
- So Quiche
- La La
- Cricket
- Mittens
Nasłuchałam się cudów o tych cieniach, ale przede wszystkim tego, że mają wyjątkową i niespotykaną konsystencję. No cóż… mają. Faktycznie są niby suche, a jednak kremowe lub na odwrót. Ciężko to opisać. Myślę, że właśnie dzięki tej konsystencji nakładają się cienką i dobrze przylegającą warstwą intensywnego koloru. Jednak przez nią dość słabo aplikują się pędzlem, zdecydowanie ładniej wyglądają nałożone palcem.
Cienie z tej serii nazywają się Super Shock, i są to pojedyncze prasowane cienie o przedziwnej konsystencji – tak jak już pisałam. Kosztują 5$ i mają 2,1g. Są CrueltyFree, a większość jest też wegańska. Pudełeczka plastikowe są jakie są, nie ma co ściemniać, że to jakiś szczyt elegancji. Ważne, że dobrze się zamykają, co trzeba robić dokładnie, żeby cienie nie wyschły na wiór!
Suma summarum razem mam (póki co!) 9 kolorów. Mam tu maty, satyny, błysk z brokatem i duochrome. Wykończeń jest sporo, a na pewno nie mam jeszcze wszystkich. Wybrałam też różne kolory, sporo takich „bezpiecznych”, ale jest też kilka ciekawszych.
ColourPop swatch’e
- Cornelious – matowy jasny brąz, herbatnikowy
- Birthday Cake – LE metaliczne mocno różowe złoto z większymi drobinkami
- BAE – duochrome na matowej ciemno-fioletowej bazie, mieni się na fioletowo, różowo i niebiesko
- Truth – satynowe jasne złoto/beż
- Nillionaire – złoty brąz mieniący się masą złoto-srebrno-różowych drobinek
- So Quiche – błyszcząca oliwka z różowymi drobinkami
- La La – błyszczące miedziane różowe złoto
- Cricket – błyszczący i chłodny ciemny brąz ze srebrnymi drobinkami
- Mittens – matowy ciemny brąz z wyraźnie czerwoną bazą
Poniżej znajduje się galeria ze zdjęciami z bliska każdego pojedynczego cienia (kliknij, żeby powiększyć!)
A co ja o nich myślę?
Przychylam się do zachwytów 🙂 Zdecydowanie wyróżniają się na tle innych ze względu na swoją konsystencję, ale też kolory i wykończenia. Polecam je szczególnie osobom, które poszukują cieni ciekawych, innych niż wszystkie.
Cienie są trwałe, nie jakoś nadzwyczajnie, ale słabeusze to też nie są. I tak zawsze polecam stosować na bazę pod cienie. Najlepiej wyglądają nakładane palcem, ale bardzo dobrze się rozcierają pędzlami do rozcierania.
Co tu dużo mówić, wyczuwam następne zakupy milordzie 😉
0 komentarzy