Jeśli idea podręcznej kosmetyczki nie jest Ci obca – pewnie masz już swój stały zestaw, który w niej nosisz. Jeśli jednak chcesz się dowiedzieć co warto mieć ze sobą lub porównać zawartość swojej podręcznej kosmetyczki z moją – zapraszam na post!
Po co podręczna kosmetyczka?
Ano właśnie. Niektórzy noszą je zawsze ze sobą. Jeśli lubisz/musisz/czujesz, że musisz/chcesz poprawiać swój makijaż w ciągu dnia, możesz nosić właśnie taką kosmetyczkę zawsze przy sobie. Na zasadzie apteczki 🙂
Ja akurat rzadko kiedy, (jeśli nie nigdy!) poprawiam swój makijaż w ciągu dnia. Dlatego korzystam z takiej kosmetyczki jak z koła ratunkowego. Jeśli przeczuwam, że impreza przeciągnie się do kolejnego dnia, albo wiem, że będę nocować poza domem lub mam zaplanowane wyjście wieczorne a nie mam możliwości powrotu do domu – zabieram taką kosmetyczkę ze sobą.
W jednym i w drugim przypadku muszę mieć pewność, że mogę na niej polegać, musi zabierać mało miejsca i musi zawierać konkretne rzeczy.
Tadaaam! Oto moja prywatna sztuka:
Proszę się nie śmiać 😛 Zrobiłam ją już dość dawno temu, kiedy poszukiwania idealnej spełzły na niczym – tak już jakoś ze mną została. Jest to mniej więcej format A5, czyli jak zeszyt. Jedna komora, zapinana na mocny zamek.
A więc co jest w środku?
- Pędzle i narzędzia
Mam tutaj akurat zestaw z For Your Beauty z Rossmanna, nie są to może jakieś super hiper pędzle, ale są dość miękkie i mają krótkie rączki. W dodatku jest tu też gąbeczka, grzebyk i pacynka. Do tego dołożyłam jeszcze pędzel do rozcierania Sigma, oraz pędzel rozkładany do różu i konturowania z Sephory. Jestem bardziej niż pewna, że wszystkie podstawowe potrzeby ten zestaw zaspokoi.
- Kosmetyki
Żelazny zestaw podstawowy, który zawsze pozwala mi wyczarować na szybko potrzebny makijaż.
- BB cream Dr Irena Eris – zazwyczaj wystarcza mi taka forma podkładu.
- Korektor Scott Barnes – stawiam na korektor w kremie, który sprawdzi się pod oczy i na niedoskonałości.
- Puder, bronzer, rozświetlacz Sephora Sculpting Disc – ciągle do niego wracam, idealny na wyjazdy.
- Cienie duo Lily Lolo – chłodny brąz i beż. Zestaw ultra uniwersalny, przyda się też do brwi!
- Czarna kredka MUFE – czarna, trwała kredka zawsze się przyda, czy to jako baza, czy eyeliner, czy do zrobienia smoky.
- Tusz do rzęs Eveline – sprawdzony i niedrogi tusz to strzał w 10.
- Błyszczyk Eveline – również sprawdzony i niedrogi. Stawiam zawsze na jasne kolory, które będą współgrały z różnymi makijażami.
- Baslam do ust Sheseido – na ratunek spierzchniętym ustom.
I to wszystko, moje minimum i moja podstawa.
- Próbki, saszetki
Trochę oszukałam, bo zabieram jeszcze zawsze kilka kosmetyków w formie próbek/saszetek. Mam tutaj podkład, jeśli będę chciała mocniejszego krycia niż daje krem BB. Bazę pod podkład – to na wypadek imprezy, czy niespodziewanego a dość ważnego wyjścia. Próbki zapachów, żeby nie targać flakonów. I zmywacz do paznokci w formie jednorazowych chusteczek, czasem wolę zmyć lakier do gołych paznokci niż pokazać się z obdartym do połowy. Wszystko razem ląduje w mini puszeczce po mini kredkach MUFE, nie chcę, żeby te próbki mi się panoszyły po całej kosmetyczce.
- Narzędzia do paznokci
Ten akurat jest też z Rossmanna, ma ładne opakowanie 🙂 Ale można taki zestaw kupić w każdej drogerii, a potrafi uratować niejedną sytuację! Pilnik, cążki, nożyczki, pęseta, a nawet jest dyngs do odsuwania skórek 🙂
*****
I to tyle. Mało? Dużo? Coś dodać? Coś zastąpić? Z czegoś całkiem zrezygnować? Daj znać jak to wygląda u Ciebie 😉 A może w ogóle nie popierasz idei podręcznej kosmetyczki?
Pisałam też kiedyś artykuł pt. Co zabieram ze sobą na wakacje – kolorówka, zapraszam jeśli masz ochotę poczytać 🙂
0 komentarzy