Kobiety Lubią Gadżety ;> czyż nie? Wpisem o tym, czy warto kupić Kindla chcę zacząć małą serię wpisów właśnie na temat gadżetów. Nie tylko tych dla kobiet, po prostu gadżetów, ale widzianych kobiecym okiem 🙂
Nie będę się rozpisywać na temat tego konkretnego modelu Kindla, bardzo obszernym źródłem informacji na ich temat jest strona www.swiatczytnikow.pl i polecam zajrzeć do nich, jeśli zastanawiasz się, który model wybrać. Raczej chcę po prostu zająć stanowisko w sprawie czytników w tzw. „ogóle” 🙂 Z racji tego, że sama posiadam Kindla akurat – na jego podstawie będę opisywać zjawisko 😉
Co to jest czytnik?
Pewnie doskonale wiesz, więc powiem tylko, że to elektroniczna książka. Na rynku jest trochę firm, które oferują swoje czytniki. Często producenci tabletów polecają je do czytania książek, ale nie daj się zwieść. Czytanie ze zwykłego ekranu tabletu, komputera czy telefonu bardzo męczy oczy. Dopiero czytniki wyposażone w ekrany e-ink mają sens, wtedy gra jest w ogóle warta świeczki. Ekran e-ink sprawia, że oczy nie męczą się bardziej niż przy czytaniu zwykłej książki papierowej, bo doskonale imitują papier i nie emitują żadnego światła (nie poczytasz ich w ciemności! Tak samo jak zwykłej książki 😉 Tzn w wersji Paper White poczytasz, bo ma wbudowane lampki, ale nadal sam ekran nie świeci…).
Gdzie kupić i ile to kosztuje?
Świetnie jest to opisane na portalu www.swiatczytnikow.pl, ale ja napiszę jak ja to zrobiłam.
Oficjalnie Kindla można kupić do Polski z amerykańskiego Amazona, wysyłają bezpośrednio do Polski. Jednak opłata za wysyłkę jest dość wysoka, do tego dochodzą opłaty celne. Dlatego ja kupiłam na niemieckim Amazonie, czyli www.amazon.de, z pomocą tłumacza google nawet osoba nie znająca w ogóle niemieckiego tak jak ja – da sobie radę 🙂 Nie jest tak kolorowo jednak! Niemiecki Amazon nie wysyła Kindli do Polski 🙁 Dlatego skorzystałam z usług firmy pośredniczącej. Ja wybrałam MailBoxDe.com, i jestem zadowolona bardzo – firma działa już długo i można jej zaufać. Zamówiłam w czwartek po południu a w czwartek kurier przyniósł mi paczkę.
Wyszło to tak:
- Kindle Paper White 2 – 99€
- wysyłka na terenie Niemiec – 0€
- wysyłka na terenie PL + prowizja firmy pośredniczączej – 15,61€ (są tańsze opcje od 7€, mi zależało na czasie)
Razem: 114,61€ ~480zł
Z USA koszt razem z przesyłką i podatkiem 196$ ~735zł
Do czego mi to?
Przecież mogę czytać zwykłe książki… To często główny argument przeciwko czytnikom. Więc odpowiadam – TAK, możesz. Sama też czasem czytam zwykłe tradycyjne książki. Bo akurat mam/dostanę/kupię w promocji. Moim zdaniem czytanie to czytanie i wojenka między zwolennikami czytników a tradycyjnych książek jest jak spór o wyższość psów nad kotami i odwrotnie.
Ja też lubię dotyk papieru i szelest kartek. Ale jeszcze bardziej lubię wolność wyboru z wieeelu książek, które mam na Kindlu przy jednoczesnej jego lekkości i oszczędności miejsca. Lubię to, że samo zapamiętuje mi gdzie skończyłam czytać nawet jeśli czytam 10 książek naraz, nie wylatują mi żadne zakładki. Lubię to, że mogę mieć nowości w momencie premiery. Lubię wygodną subskrypcję prasy, która może nawet codziennie pojawiać się w czytniku. Lubię to, że nawet za granicą mogę sobie kilkoma kliknięciami kupić polskie książki.
Ja mam wersję Classic. Bateria trzyma bardzo długo, u mnie jest to ok. 1 miesiąc. Więc mogę wyjechać na wakacje nie zaprzątając sobie głowy kolejną ładowarką. Kindle bardzo ułatwia tzw. „czytanie w biegu” czyli po kilka stron gdzieś w tramwaju czy kolejce, bo tylko otwierasz i od razu czytasz.
Nie chodzi o to, że jak kupisz czytnik to musisz spalić wszystkie tradycyjne książki 😉 W moim przypadku Kindle sprawił, że wróciłam do czytania. Chętniej i częściej po niego sięgam, chętniej go ze sobą zabieram niż zwykłe książki.
Osoba z mojej bliskiej rodziny – polonistka z wykształcenia, na co dzień obcująca z drukiem i papierem, zapierająca się, że „co książka to książka i żaden czytnik nigdy ich nie zastąpi”- w chwili, w której dostała Kindle Paper White 2 całkowicie wsiąkła i w tej chwili pochłania książki z czytnika 🙂
0 komentarzy