Jak co roku, tak i w tym – bez wyjątku – z nastaniem jesieni i zimy, chętniej patrzę w kierunku ciemnych kolorów, brokatów i wszelkiej maści świecidełek. I chyba nie tylko ja, patrząc na to co pojawia się na rynku!
A mimo tego, że pojawia się na rynku coraz więcej świecidełek do makijażu wcale nie tak łatwo jest znaleźć coś wyjątkowego. Sporo produktów jest do siebie nawzajem bardzo podobnych. Do tej pory w poszukiwaniu ciekawych tekstur, połączeń, nieoczywistych kolorów i wyjątkowych błysków zawsze kierowałam się do Inglota i MACa, czasem od wielkiego dzwona trafiło się coś w zwykłej drogerii.
Na szczęście Hania z GlamShopu też lubuje się w takich nietypowych kosmetykach i całkiem sporo wypuszcza ich na rynek!
Konfetti – brokat holo
Konfetti to bardzo drobny brokat, który mieni się na masę różnych kolorów! Można go wklepać na powiekę, użyć jako akcentu lub zrobić kreskę. Albo wymyślić jeszcze inny, kreatywny sposób na jego użycie, np. na ustach? Na pewno przyda się klej do brokatu, może być to GlamGlue, ale każdy inny klej do brokatu sprawdzi się. Sam brokat jest bardzo drobny i naprawdę niesamowicie się mieni.
Zdjęcia z nietrafionym focusem są specjalnie po to, żeby lepiej pokazać błysk 😉 Swatch po lewej to brokat nałożony na sucho, a po prawej na klej.
Dubaj, Vegas i Miami
Tego lata w GlamShopie była edycja limitowana takich 3 kolorów. (na chwilę publikacji posta Dubaj i Miami są nadal dostępne, a Vegas ma się pojawić w nowej prasowanej odsłonie!). I to już nie są brokaty, każdy z nich ma inną konsystencję.
Dubaj i Vegas są dość podobne w konsystencji, to takie płatki pigmentu, które trochę lubią się zbrylać, ale można je rozetrzeć do pyłku. Miami ma postać bardziej sypkiego cienia. Każdy z nich opalizuje lub/i błyszczy się na inne kolory. Ciężko to uchwycić na zdjęciu, ale starałam się:
Dubaj to stare złoto, które błyszczy się na srebrno, a nawet na liliowo, zależy pod jakim kątem się spojrzy. Vegas jest bardziej duochromowe, to ciepłe bordo/brąz, które błyszczy się na niebiesko-fioletowe odcienie, znajdzie się tam też zieleń i róż. Miami za to, to taki malinowo-bordowy, który opalizuje na pomarańczowo i ma w sobie liliowe drobinki. Wiem, że percepcja kolorów jest rzeczą bardzo indywidualną, ale ja tak właśnie te kolory odbieram 😛
Wszystkie nadają się na całą powiekę, na akcenty, kreski itd. Świetnie wyglądają w cut crease. Są to cienie, które zdecydowanie lepiej wyglądają na żywo niż na zdjęciach. A szczególnie pięknie wyglądają na żywo w sztucznym świetle, z resztą jak większość błyskotek 🙂
Dodatkowym plusem kosmetyków Hani jest to, że są Polskie, nietestowane na zwierzętach i mają atrakcyjne ceny! Więc warto zaglądać.
0 komentarzy