Makijaż w szarościach – kiedyś brzmiało to dla mnie jak szczyt nudy. Jednak szarość szarości nie równa i można się nią fajnie pobawić. Np. robiąc Make-up: Błysk Vs Mat, niby kolory te same, oba makijaże w wersji z czarną kreską i czarną linią wodną, a jednak zupełnie inne. Przygotowałam też wersję step by step, może akurat ktoś skorzysta 😉
Oba makijaże w zasadzie robi się tak samo, więc opis będzie jeden:
- Na całą powiekę ruchomą nałożyłam cień w kremie Maybelline Color Tattoo – Taupe i roztarłam go trochę powyżej załamania powieki.
- Na cień w kremie wklepałam cień główny, docelowy. Zależało mi na takiej gołębiej szarości. Błyszczący jest z paletki czwórki Lancome, matowy to szarość z palety Sleek Paraguaya. Matowym cielistym cieniem roztarłam je w załamaniu aż do brwi.
- Dolna powieka się trochę różni, bo w wersji matowej roztarłam na niej ten sam szary cień. W wersji błyszczącej nałożyłam go tylko na środek powieki i roztarłam matowym cielistym cieniem.
- Na górnej powiece namalowałam kreski. Ja zdecydowałam się w obu przypadkach na matową czerń. Linię wodną też podkreśliłam czarną kreską.
- Pozostało wytuszować rzęsy i gotowe.
Wersja błyszcząca prezentuje się tak:
A wersja matowa tak:
W obu przypadkach nie szalałam już z różem, ustami czy rozświetlaczem. Gwoździem programu mają być oczy 😉
A Tobie, która wersja bardziej przypadła do gustu?
0 komentarzy