Ostatnio często bywałam w TkMaxxie, poszukując czegoś ciekawego, żeby zrealizować swoją kartę podarunkową jeszcze z walentynek. Długo nic nie mogłam znaleźć, aż w końcu wpadła mi w oko mała, całkiem schludna paletka w wężowy (krokodyli?) wzorek.
Nazwa KHROMA nic mi absolutnie nie mówiła i dopiero jak wzięłam paletkę do ręki zorientowałam się, że paletka wyszła spod skrzydeł sióstr Kardashian. Ta akurat sygnowana jest przez Kourtney.
Ja nie do końca orientuję się ile jest sióstr Kardashian, ani która to która (chociaż pokazywałam kiedyś jak osiągnąć efekt ust Kylie), więc nie wiem jak ta kolorystyka ma się do stylu Kourtney. W każdym razie, paletka ma w sobie 8 cieni – 4 matowe i 4 błyszczące oraz 2 róże i 1 rozświetlacz.
Kolory cieni bardzo przypadły mi do gustu, są to raczej ciepłe odcienie, ale ich dobór pozwala na wykonanie bardzo różnych makijaży – od dziennych po wieczorowe. W dodatku w tej samej małej paletce mieszczą się jeszcze 2 róże i rozświetlacz, a to sprawia, że będzie idealna na wyjazdy i w takim właśnie celu ją kupiłam.
Całość wyprodukowana jest w Chinach, więc jakość jest dość podobna do np. Sleeka. Ale całość kosztowała 29zł więc zaryzykowałam 😉
Dobór kolorów bardzo przypadł mi do gustu. Jeśli chodzi o jakość – nie byłam zaskoczona. błyszczące cienie są mocno napigmentowane. Maty trochę słabiej, ale nie są aż tak suche i kredowe jak się obawiałam. Ogółem – jestem zadowolona. Tym bardziej jako paletka podróżna powinna się sprawdzić 🙂
Na koniec mam jeszcze trochę zdjęć zza kulis 😛 Jak wygląda praca blogera z kotem 😀
0 komentarzy