Wczoraj pokazywałam moją toaletkę, a dzisiaj krótki post o tym jak trzymam pędzle do makijażu. Ja, póki co, trzymam je jak większość, na blacie toaletki.
Kupiłam ładną znaną w całym internecie osłonkę z Ikei. Ale to niestety nie wystarczy… W samej osłonce lub innym pojemniku pędzle smętnie leżą na brzegach, a środek zostaje pusty. W tej sytuacji ciężko znaleźć konkretny pędzel, poza tym ciągłe przerzucanie pędzli też im nie służy. No i szkoda tego miejsca na środku, które się marnuje.
Są oczywiście specjalne perełki do kupienia, żeby wypełnić osłonkę lub pojemnik. Ale jakoś one mi się nie podobają, to zupełnie nie moja estetyka 😉 Ja moją osłonkę wypełniłam ziarnami palonej kawy. Sprawdzają się równie dobrze, a do tego pięknie pachną!
Włożone pędzle dobrze się trzymają, a rozwiązanie sprawdza się u mnie już od wielu miesięcy. Dużo łatwiej znaleźć konkretny pędzel i nie ocierają się one o siebie niszcząc się nawzajem. Planuję jeszcze rozdzielić pędzle do oczu i do twarzy do osobnych pojemników, żeby jeszcze bardziej ułatwić sobie codzienny makijaż. Końcowy efekt wygląda tak:
A jak Ty przechowujesz swoje pędzle do makijażu?
0 komentarzy