Od razu mówię, że efekt piasku nie zachwycił mnie i posiadanie takiego lakieru dalekie było od moich marzeń 😉 Ale jak to przystało na blogerkę nie mogłam sobie odmówić chociaż spróbowania… Napatoczyły mi się więc przypadkiem takie oto dwa przyjemniaczki, hehe.
Fiolet ma numer 58 a koralowy pomarańcz to 53. Będę pisać o nich razem, bo moim zdaniem się nie różnią, poza kolorem oczywiście 😛
Do pomalowania wystarczy jedna grubsza warstwa. Próbowałam nakładać 2 cieńsze, ale jednak 1 grubsza moim zdaniem lepiej wygląda. Malować trzeba dość szybko, co może nastręczać trochę trudności. Schnie w sumie normalnie, a podczas zasychania tworzy się ten piaskowy – czy też cukrowy wg Golden Rose – efekt.
Lakiery są trwałe. Bez top coatu u mnie wytrzymały ok 4-5 dni bez szwanku, w tym godzinne pływanie na basenie. To naprawdę dobry wynik, a ja jakoś założyłam, że pewnie będą nietrwałe… Zmywanie to też wcale nie taka katorga jak myślałam, zmywają się trochę gorzej niż normalne lakiery ze względu na drobinki, ale wcale nie ma tragedii jak z brokatowcami 😉
No i co? No i spodobał mi się ten efekt no. Hehe. Jednocześnie nie jest to coś co teraz będę non stop nosić, ale na pewno jeszcze nie raz pojawią się te lakiery na moich paznokciach.
0 komentarzy