Cukrowy peelling Alterry dostałam do przetestowania od Rossmanna. Muszę przyznać, że lubię peelingi, a zwłaszcza te cukrowe. Ten pachnie pomarańczą – bardzo intensywnie pachnie, i świeżo. Zamknięty jest w miękkiej tubie, która mieści 200ml produktu.
Peelling ma żelową konsystencję i w niczym nie przypomina innych cukrowych peelingów, które miałam okazję używać. Nie jest to zbita cukrowa masa, tylko żel z zatopionymi pojedynczymi ziarenkami cukru. Łatwo go wydobyć z tuby, gładko się rozsmarowuje i jest wygodny w użyciu.
Myślałam, że będzie to zwykły żel, bo drobinek było mało… Ale o dziwo, te małe drobinki całkiem nieźle ścierają martwy naskórek. Nie jest to typowy cukrowy zdzierak, do jakich jestem przyzwyczajona, ale radzi sobie całkiem nieźle i nadaje się do codziennej pielęgnacji. Po jego użyciu skóra jest gładka i miękka, wydaje się też przyjemnie nawilżona.
Podsumowując, jest to całkiem przyjemny kosmetyk, szczególnie na lato i wyjazdy. Spełnia rolę żelu pod prysznic i peelingu o średniej mocy. Dzięki temu, że ma konsystencję żelową jest bardzo wydajny. Jeśli jednak potrzebujecie mocnego zdzieraka to go nie kupujcie, bo on Wam takiego efektu nie da.
0 komentarzy