Pomyślałam, że tuż przed walentynkowo-randkowym sezonem przyda się komuś recenzja złotej materiałowej maski, która nawet w ostatniej chwili ma nam pomóc wyglądać idealnie. L’biotica proponuje nam maskę, która wygładza i rozświetla 🙂 Efekt idealny na randkę, prawda? Dlatego dzisiaj postanowiłam ją przybliżyć 🙂
Maska przychodzi w kartoniku, który jest dokładnie opisany: skład, opis działania, instrukcja obsługi. Czyli wszystko na miejscu. W opakowaniu jest jedna sztuka maski. W środku jest saszetka, a w niej materiałowa nasączona dobroczynnymi składnikami maska podzielona na 2 części (górną i dolną).
Pomysł z podzieleniem maski na 2 części uważam za bardzo trafiony. Nie jesteśmy tacy sami, więc żaden uniwersalny wzór nie istnieje. Dzięki temu podziałowi lepiej można maskę dopasować do twarzy. Materiał jest trwały, nic się nie drze. Obie części są od siebie odseparowane i łatwo je nałożyć. Ja swoją maskę dopasowałam tak:
Nie do końca tylko kumam kształt na nos, nikt chyba nie ma takiego jak ta maska przewiduje 😉 Po kilkunastu minutach zdjęłam obie części, a produkt który został na twarzy wmasowałam.
Efekt? Jeśli chodzi o rozświetlenie – nie zauważyłam takiego. Ale skóra na pewno była gładka, bardzo mocno nawilżona i przyjemnie napięta. ujędrniona.
Nie porwała mnie ona na tyle, żeby używać jej regularnie, może dla bardziej dojrzałych cer to dobre rozwiązanie. Na pewno jednak będę do niej wracać przed ważniejszymi okazjami czy wyjściami, bo efekt jaki daje po 1 zastosowaniu jest świetny!
0 komentarzy