Kilka dni temu pokazywałam moją ulubioną piątkę neutralnych cieni Inglota, dzisiaj przyszedł czas na te kolorowe 🙂 Nie jest tajemnicą, że preferuję makijaże kolorowe… chociaż, niecodziennie mogę je nosić. Za do odrobina koloru w makijażu dziennym jest dla mnie normą 😉 Z wszystkich cieni Inglota jakie mam wybrałam 5 moim zdaniem najlepszych, oto one:
- 61 AMC – niebieskie drobinki zatopione w czarnej matowej bazie. Idealnie wygląda wklepany, jak roziskrzone niebo.
- 426 Pearl – perłowy głęboki błękit – przepiękny. Śmiało może konkurować z podobnymi odcieniami marek „zachodnich”. Wykończenie nie jest bardzo perłowe, raczej jest to błyszcząca satyna.
- 428 Pearl – podobno to dupe dla MAC Deep Truth, ale niestety nie mam go, żeby porównać. W każdym razie jest to jeden z najpiękniejszych granatów jakie mam! Jest to opalizujący granat na czarnej bazie.
- 419 Pearl – to idealna wg mnie oliwka. Błyszczy się dość mocno, ale dzięki temu fajnie wygląda solo.
- 477 Double Sparkle – przepiękna limonkowa zieleń z mini rozświetlającymi drobinkami w matowej bazie. Fantastyczny kolor, jako dodatek uatrakcyjni każdy makijaż 🙂
Tak wyglądają kolory na dłoni. Poniżej zdjęcia w przybliżeniu:
I to na tyle. Ciekawa jestem jakie są Twoje ulubione kolory cieni?
0 komentarzy