Byłam niedawno w domu rodzinnym i dokonałam wykopaliska. Odkryłam w zapomnianej szufladzie moje kosmetyki z czasów liceum 😀 I tak jakoś spontanicznie pomyślałam, że może to byłby fajny tag makijażowy? Kto ma ochotę niech się dołącza!
Te kosmetyki mają ok. 10-15 lat – tak, tak… tak dawno właśnie chodziłam do liceum. Zanim je wyrzuciłam postanowiłam szybko cyknąć fotkę i podzielić się moim znaleziskiem na blogu.
TAG: mój nastoletni makijaż
Jak widać królowały kosmetyki z katalogów. Wtedy był na nie szał, bo nie były bardzo drogie (a czasem nawet tanie), a regularność ukazywania się katalogów uzależniała. Nie mam pojęcia czy nadal w szkołach jest to popularne. W tamtych czasach byłam nawet konsultantką, ale raczej tylko na potrzeby własne i najbliższej rodziny, więc sukcesów w sprzedaży nie osiągałam.
Już wtedy preferowałam ciepłe kolory, złoto oraz fiolet, którym nie zawsze potrafiłam się dobrze posłużyć. Cień z Wibo miał piękny kolor, takiego ciemnego brudnego starego złota – chciałabym dzisiaj mieć taki cień.
Miałam wtedy też tendencję do błyskotek, lubiłam połyskujące drobinki. Pomadka nie dość, że sama w sobie błyszczała to jeszcze miała drobiny brokatu w sobie. A jeśli użyłam błyszczyka bez drobinek – dokładałam je, wklepując w usta rozświetlający puder z drobinami.
Uwielbiałam też mój złoty eyeliner, ale często nosiłam go… SOLO. Musiał wyglądać co najmniej komicznie.
Wszystko wyglądało komicznie, bo zazwyczaj nie używałam podkładu a już na pewno nie używałam korektora pod oczy. Moje sińce pod oczami pięknie się komponowały z fioletem na powiekach 😀
No dobra, koniec tych wspominków. A jak wyglądał Twój makijaż w czasach nastoletnich? Jestem bardzo ciekawa 😀
0 komentarzy