Dzisiaj na tapecie cienie sypkie – mineralne z Everyday Minerals. Kosmetyki mineralne są znane nie od dziś, ale ciągle zdobywają nowych zwolenników. Jestem przekonana, że firma EDM ma duży wkład w popularyzację minerałów. Ja mam kilka odcieni, niektóre w oryginalnych opakowaniach inne to odsypki.
Mineralne cienie Everyday Minerals – Concentrate, Stay Cool.
Nigdy nie przepadałam za cieniami w tej formie… w zasadzie, kto to wymyślił i po co? Przecież nałożone za pomocą kulki nie wyglądają lepiej, ani nawet dobrze. Nie wiem w czym ta forma ma być lepsza od zwykłego pudełeczka. No więc nadal nie lubię takiej formy cieni.
No dobrze, ale poza formą opakowania nie mam w sumie im nic więcej do zarzucenia 😉
Nie są to najbardziej na świecie napigmentowane cienie, ale też nie są słabo. Jak dla mnie, akuratnie. Concentrate jest to cień o wykończeniu shimmer i faktycznie taki jest, ale błyszczy się ładnie a nie odpustowo. To taki dziwny kolor, oliwkowe srebro? Platinium? Coś w ten deseń, taki niejednoznaczny. Ja bardzo go lubię kłaść na matowe brązy, wygląda wtedy przepięknie. Stay cool ma wykończenie matowe i jest, hmmm… Wyblakłą czernią? Bardzo ciemną szarością, stalowym kolorem? Najpierw wydał mi się taki „meeeh, nic ciekawego”, ale bardzo polubiłam ten kolor, bo nie jest tak krzyczący jak mocna czerń.
Mineralne cienie Everyday Minerals – Mystic Night, Bronze Medal, Champagne, Jasmine Tea.
Ta forma zdecydowanie bardziej mi odpowiada, nie potrzeba rozkminki jak tego używać. Oczywiście oryginalne pudełeczka mają dla ułatwienia sitko. Poza opakowaniem moim zdaniem niczym nie różnią się od tych roll-on’ów, czyli tak samo z pigmentacją i aplikacją, która jest o tyle bezproblemowa o ile nakładanie czegoś sypkiego bezproblemowe może być. Tak czy siak zawsze trzeba strzepnąć z pędzla nadmiar produktu więc nie mam z tym większego problemu.
Poszczególne kolory wyglądają tak:
Podsumowując, są to fajne cienie 🙂 Pigmentacja nie zabija, ale jest w porządku. Trwałość, na bazie jest perfecto, bez bazy nie jest tak różowo. Do formy sypkiej można się szybko przyzwyczaić i nie sprawia ona problemu. Forma roll-on… nie będę się powtarzać, myślę tylko czy ich nie przesypać do małych pudełeczek. No ale wtedy nie będzie fancy logo 😛
0 komentarzy