Należysz do tych „szczęśliwców” co ja, którym nieobce są spierzchnięte i suche usta? Można wtedy zapomnieć o szminkach, konturówkach i innych kolorowych przyjemnościach… Ale można sobie z nimi poradzić, wystarczy odrobina wysiłku i kilka nowych zwyczajów wprowadzonych do codziennej rutyny.
Moje sposoby na zadbane gładkie, miękkie i odżywione usta:
Zadbane usta to kilka prostych kroków:
- peeling – używam gotowego cukrowego peelingu Lush, albo sama robię sobie taki scrub albo używam szczoteczki do zębów. Zasada jest taka sama jak przy reszcie ciała, najpierw trzeba usunąć stary naskórek. (peeling robię ok 1x w tygodniu). Wtedy można przejść do następnego kroku:
- intensywne odżywianie – na noc od lat używam produktu z NUXE Reve de Miele. Jest dla mnie niezastąpiony! Nadal stosuję tak samo, czyli grubą warstwą na noc.
- codzienna pielęgnacja – balsam z NUXE zostawia usta odżywione, mogę po nim stosować wszelkie pomadki itd. Ale w okresie jesienno-zimowym kiedy grzejniki pracują na okrągło wspomagam się jeszcze czymś na dzień. Bardzo lubię pielęgnacyjny błyszczyk z Clinique i balsam z MAC Tendertone Purring. Oba łączą w sobie funkcję błyszczyka i balsamu.
- ochrona – kiedy wychodzę na zewnątrz zawsze mam ze sobą coś ochronnego dla moich ust. Zmiany temperatur, wicher albo niskie temperatury wpływają fatalnie na stan ust. Lubię nosić ze sobą balsam EOS, bo jego używanie sprawia mi przyjemność i nie zapominam, żeby po niego sięgnąć 🙂
I to w sumie tyle 😉
Oczywiście idealnie byłoby wpaść tutaj w rutynę i używać wszystkiego regularnie. Ale ja używam jak mi się przypomni i jak widzę, że jest potrzeba – i wystarcza 🙂 Próbowałam wielu pomadek typu Nivea czy BEBE i nie działały na dłuższą metę u mnie, a ten zestaw powyżej sprawdza się idealnie.
0 komentarzy