Kosmetyki walają się wszędzie i nigdy nie możesz znaleźć potrzebnego kosmetyku? A może po prostu nie podoba Ci się jak wygląda Twoja toaletka albo nie masz pomysłu na organizację kosmetyków? Jeśli w mniejszym lub większym stopniu interesujesz się tematyką „beauty” pewnie problem zorganizowania toaletki i przechowywania kosmetyków nie jest Ci obcy.
Obojętnie czy masz kosmetyków dużo i ciągle kupujesz nowe czy preferujesz w tej strefie minimalizm – dobra organizacja ułatwia codzienne funkcjonowanie.
Dojście do aktualnego układu trochę mi zajęło, ale jestem zadowolona więc podzielę się tym co udało mi się wypracować.
Nie chcę w tym poście chwalić się ilością kosmetyków, które posiadam – mam nadzieję, że nikt tak tego nie odbierze. Pamiętaj, że jestem makijażystką 😉 Nie o ilość tutaj chodzi, a o sposób ułożenia i segregacji.
W TYM wpisie z 2012 roku pokazywałam pierwszą wersję mojej toaletki. Miejsce na nią mam ograniczone, więc zdecydowałam się na mini biureczko z IKEI, a dokładnie model MICKE. Jest malutkie i ma szufladę na całą szerokość. Nie ma szklanego blatu jak inny, bardziej popularny model używany jako toaletka, ale jakoś szczególnie nie płaczę za nim. Z biegiem lat z moim blatem nic się nie stało, nadal łatwo się czyści i jest biały.
W TYM wpisie z 2014 roku pokazywałam uaktualnioną wersję mojej toaletki. Wzbogaciłam ją o regalik, a właściwie szafkę z szufladami, która idealnie pasuje pod biurko. Jest to „Kontenerek Simon„, dokładnie pod taką nazwą znalazłam swój na allegro. Dzięki niemu nie trzymam już żadnych kosmetyków na wierzchu ani na blacie.
Do mojej toaletki dołączyło też na stałe oświetlenie do zdjęć, ja akurat mam ringlight i softbox. Może nie każdy musi akurat takie posiadać, ale polecam jednak jakieś dobre oświetlenie na toaletce mieć. Najlepiej imitujące światło dzienne, bo czasem można się zdziwić jak wymalujesz się w żółtym świetle żarówki i wyjdziesz na światło dzienne 😉 Fajne są też lustra ze specjalnymi ledami. A najlepsze oczywiście światło dzienne z okna, ale o nie czasem trudno, zwłaszcza zimą o 6 rano 😉
Jak zorganizować toaletkę
No i teraz do sedna. Ja do dyspozycji mam 1 dużą szufladę biurka i 6 małych z szafki pod biurkiem. Podzieliłam swoje kosmetyki na sekcje, wg których po nie sięgam. Myślę, że to najlepszy klucz. Zaczynając od góry:
1. Szuflada biurka – palety, lakiery do paznokci, brokaty, dodatki
Najpierw myślałam, że tutaj wylądują wszystkie kosmetyki, po które sięgam najczęściej. Ale to się nie sprawdziło, robił się bałagan ze względu na częstą rotację kosmetyków. Ostatecznie trzymam tutaj wszystkie moje palety, ze względu na rozmiar. Lakiery do paznokci, bo w ten sposób wszystkie widzę i żaden nie jest zapomniany. Z tyłu, tam gdzie dostęp jest utrudniony mieszkają sobie produkty, po które sięgam rzadziej – czyli brokaty, cyrkonie, żel do brokatu, farbki itd.
2. Pierwsza szuflada szafki – oczy
Kosmetyki do oczu i brwi: kredki, tusze, bazy, cienie w kremie, eyelinery, temperówki, zalotka, aktualnie używane sztuczne rzęsy itd. Zazwyczaj makijaż zaczynam od malowania oczu, więc właśnie po te produkty sięgam w pierwszej kolejności. Próbowałam wcześniej trzymać kredki w kubku, ale właśnie tak na płasko najbardziej mi odpowiada, bo mam łatwy dostęp do wszystkich kosmetyków. Jako segregatora używam wieczka jednego z subskrypcyjnych pudełek.
3. Druga szuflada szafki – twarz
Kolejną szufladę zajmują podkłady, kremy BB/CC/kremy tonujące, korektory i pudry, czyli wszystko co jest potrzebne do makijażu twarzy, tzw. bazy. Mam tego sporo, aktualnie testuję różne podkłady i pudry, szukam idealnego 😉 Tutaj ponownie użyłam wieczka od pudełka w roli segregatora. Wolę wieczka niż same pudełka, bo łatwiej w nich znaleźć potrzebne rzeczy .
4. Trzecia szuflada szafki – usta i policzki
Tutaj mieszkają sobie wszystkie kosmetyki do policzków czyli bronzery, róże i rozświetlacze oraz do ust: pomadki, błyszczyki, kredki i balsamy. Są to kolejne kosmetyki, po które sięgam wykonując makijaż, dlatego wydaje mi się najbardziej logiczne trzymać je w kolejnej szufladzie.
5. Czwarta szuflada szafki – cienie pojedyncze i sypkie
W kolejnej szufladzie mieszkają sobie produkty, po które sięgam rzadziej, czyli pojedyncze cienie oraz cienie sypkie, pigmenty i odsypki. Preferuję jednak cienie prasowane, najlepiej w paletach 😉 Ale jeśli mam więcej czasu na makijaż lub mam ochotę się pobawić – sypkie cienie są do tego idealne. Ponownie wieczko od pudełka sprawdza się idealnie w roli segregatora.
6. Piąta szuflada szafki – zapasy, próbki, nowe kosmetyki do przetestowania
W przedostatniej szufladzie przechowuję próbki, które teraz staram się na bieżąco zużywać, zapasowe i nietypowe produkty, które nie pasują do innych działów. W osobnym kartoniku są nowe kosmetyki, które chcę przetestować, lub te, o których zapominam a chcę im dać kolejną szansę zabłysnąć.
7. Szósta szuflada szafki – zapas sztucznych rzęs
W ostatniej szufladzie jest miejsce dla sztucznych rzęs 🙂 Mam do nich słabość jak widać 😉 Często ich używam w pracy więc muszę mieć zawsze zapas.
*****
Na blacie toaletki nie chcę trzymać żadnych kosmetyków, wszystko chowam do szuflad. Póki co jedyne co stoi na toaletce to pędzle. Wiem, że nie jest to do końca najlepszy sposób ze względu na osiadający na nich kurz, ale na razie nic lepszego nie wymyśliłam. Pędzle przechowuję w osłonce z Ikei oraz słoju po świecy Yankee Candle wypełnionych ziarnami kawy, pisałam o tym TUTAJ. Jeśli masz dużo pędzli, tak jak ja – polecam je rozdzielić. W słoju są małe pędzle do oczu, ust itd, w osłonce duże – do twarzy. Dzięki temu łatwiej mi znaleźć ten, którego akurat potrzebuję.
To cała organizacja moich kosmetyków, mój system się sprawdza i póki co działa jak dla mnie znakomicie. A wszystko zostało zatwierdzone przez kota 😉 Inti approved.
Chętnie dowiem się jakie Ty masz patenty na organizację kosmetyków, jak to u Ciebie wygląda?
0 komentarzy