Na zachętę powiem, że noszę już ubrania o rozmiar mniejsze 😉
Nie chcę być odebrana jako jakaś nowa nawiedzona fanatyczka kolejnej diety. Tak naprawdę chodzi o to, żeby nabrać zdrowych nawyków, a ta dieta tego właśnie uczy. Najpierw narzuca sztywne zasady, a potem je rozluźnia zostawiając nas z dobrymi nawykami. I nie ma znaczenia czy ta dieta nazywa się South Beach czy „Kukuryku” – chodzi o sens. Bo dieta to nie kilka tygodni rygoru tylko sposób odżywiania na całe życie.
I oczywiście zdarzają mi się grzeszki, a nawet grzechy – bo jak tu nie zjeść u mamy pysznego ciasta? Ale ogólnie się trzymamy razem z M. dzielnie 🙂
To kilka potraw jeszcze z 1 fazy:
- Druga wersja Babeczek Quiche z kapustą pekińską
Podsmażamy boczek i cebulkę, wrzucamy do poszatkowanej kapusty pekińskiej, dorzucamy fasolę czerwoną i ok 2-3 jajka surowe. Mieszamy wszystko razem i nakładamy do foremek od Muffinek/ów. Na ok 20min do pieca na 200st i gotowe 🙂
- Śniadania na pierwszej fazie u mnie głównie składały się z Omletów.
Ok 3 jajka, 1/4 puszki groszku, suszona cebula (może być świeża), boczek wcześniej podsmażony. Można też położyć plasterek niskotłuszczowego sera na środek. Tutaj w wersji lux z ketchupem 😉
- Placki fasolowe a’la ziemniaczane
Puszkę fasoli czerwonej i puszkę ciecierzycy miksuję z 2 jajkami i połową wiaderka serka wiejskiego, oraz przyprawami do smaku. I smażę na patelni. Nie smażą się łatwo, ale jest to możliwe 😉
Tnę sałatę lodową niezbyt regularnie w kwadraty, dorzucam czerwoną fasolę i pokrojone w kostkę pomidory. Dodaję trochę majonezu i duużo przypraw do smaku (m. in. sól. pieprz, czosnek, kolendrę, curry, kurkumę, garam masalę). Na patelni podsmażam w takich samych przyprawach pocięte na kawałki kurze cyce i jak chwilę przestygną wrzucam do sałatki.
Puszkę ciecierzycy, pokrojone pomidory, podsmażoną cebulę gotuję pod przykryciem z przyprawami takimi jak: chili, curry, kurkuma, czosnek, sól, pieprz. Pod koniec gotowania dorzucam też garam masalę.
Miłego gotowania!
0 komentarzy