Od targów minęło już trochę czasu, zdążyłam w końcu wszystko rozpakować i obfotografować, czas najwyższy na moją relację. Zapowiadałam mój udział w targach Beauty Vision 2017 w poprzednim wpisie. Jak prawie co roku pojawiłam się na nich i wzięłam po raz kolejny udział także w Beauty Blog Day 🙂 Muszę przyznać, że widziałam wiele nowych twarzy, z tzw. „starej ekipy” zostało tylko kilka osób. Trochę czuję się jak dinozaur hahaha! W każdym razie miło było spotkać koleżanki-blogerki 🙂
Beauty Vision 2017
Mam wrażenie, że w tym roku było więcej ludzi niż zwykle, czasem naprawdę ciężko było się przecisnąć, a w kolejkach niektórzy stali godzinami. Razem z Magdą z bloga www.magdalaperle.blogspot.com pojawiłyśmy się na miejscu z samego rana. Dzięki temu do stoiska Bi-Kor podeszłam bez kolejki, a do Hani z Glam-shopu stałam tylko chwilę. Później nie było już tak różowo 😉 Do NYXa w ogóle się nie pchałam, bo były tam tłumy. Udało mi się jeszcze odwiedzić Indigo i zrobić zakupy, chociaż tutaj już musiałam swoje w kolejce odstać.
Prawda jest taka, że bardzo łatwo odpuszczam kolejki, bo niewiele jest dla mnie warte takiej straty czasu 😛 Szczególnie jak są to kolejki do celebrytów, wtedy odpuszczam natychmiast. Zastanawiam się po co oni tam? Szczerze mówiąc w nosie mam Siwiec, Maślaka, Cleo czy inną Kaczorowską, nawet nie wiem co to za ludzie, a kolejki do nich kilometrowe i zatory… Hmm, a może tu tylko ja taka nieczuła na celebryckie wdzięki? Z tego co rozmawiałam z dziewczynami – chyba nie tylko ja 😉
W moim osobistym rankingu na najlepsze stoisko wygrała marka Vianek 🙂 Ich stoisko nie było ani największe, ani najbardziej spektakularne, nie mieli też żadnej super-extra-kfiasty, ale było ładnie urządzone, dziewczyny w nim miłe i z dużą wiedzą, a produkty ładnie wyeksponowane.
Beauty Blog Day
Od kilku lat targi organizują nam spotkanie dla blogerów. Uważam tą inicjatywę za bardzo fajny ukłon w naszą stronę 🙂 Początki były skromne, jakaś salka z sokami i ciastkami dla nas.
W tym roku dostałyśmy salę dla VIPów, soki, przekąski, słodkie, wielkie torby giftów od partnerów. I nieszczęsną rundę po stoiskach partnerów. Dlaczego nieszczęsną? Ano dlatego, że przeciskanie się w grupie przez tłumy zamienia się w szaloną gonitwę za prowadzącym i walkę z innymi przechodniami. Dlatego, że trasa była bez ładu i składu, ganiałyśmy po tych targach w tę i z powrotem. I dlatego, że zdecydowana większość partnerów nie była w ogóle przygotowana na nasze przyjście i naprędce wymyślała co by tu z nami zrobić. Nie wiem jaki w takim razie cel tego?
Może jednak lepszą formułą byłoby, gdyby zainteresowani partnerzy przyszli do nas z tym co chcą nam zaprezentować. Wtedy byłaby z tego większa korzyść, bo każdy by wszystko usłyszał i mógł podzielić się na tymi informacjami na blogu. Mogłoby to też sprzyjać integracji blogerek, której tym razem zabrakło. Ale to moja mała uwaga do organizacji naszego spotkania.
Partnerzy spotkania Beauty Vision 2017:Insight, Laq, Loton, Mexmo, Silcare, Halier, Sylveco, Kemon, Peggy Sage, Glynt, Mar-Kos, Ardell, Semilac.
Na szczęście przed tym całym zamieszaniem zdążyłam zrobić swoje małe zakupy, które pokazywałam już na Instagramie:
W Glam-shopie kupiłam pędzel PRO1 i pokrowiec na pędzle. W Bikorze puder Tokyo a w Indigo 2 lakiery z kolekcji Natalii Siwiec i bazę proteinową. Z pielęgnacji tylko olejek do demakijażu Vianek. Dużo? Mało? Myślę, że rozsądnie. Czego nie mogę powiedzieć o prezentach od partnerów, bo tu rozsądnie już nie było 😉
Siaty ledwo dotargałam, aż musiałam wracać taksówką. Oczywiście nie narzekam! Będę miała co testować przez cały rok 🙂 Poniżej kilka zbliżeń na produkty:
Podsumowanie
Podsumowując ten przydługi już wpis, oceniam targi Beauty Vision 2017 pozytywnie. Kilka rzeczy bym zmieniła, ale ogólnie było bardzo fajnie! Dziękuję organizatorom za możliwość spotkania z blogerami. Mam nadzieję, że za rok znowu się spotkamy.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
0 komentarzy